wtorek, 5 listopada 2013

Nadrabianie zaległości.

No właśnie... brak postów w ostatnim czasie, to nie obijactwo, a jedynie skutek uboczny sporej ilości pracy. I tej twórczej i tej zawodowej. I zmiany tej zawodowej. Ale wszystko ma się dobrze, sytuacja jest opanowana, więc mogę choć częściowo nadrobić zaległości :-)

W ostatnich dniach Pani Patrycja stała się posiadaczką kompletu w złocie i czerni. Typowa klasyka, która pasuje niemal do wszystkiego - na specjalne okazje i do codziennej stylizacji. Niech się dobrze nosi!

Pewien czas temu Ania poprosiła o "spożytkowanie" zapasów włóczek i kodronków, które od pewnego czasu zalegają jej w szafie. Jako że zima zbliża się wielkimi krokami, na pierwszy rzut poszła czekoladowa włóczka z kawowymi supełkami - efektem tego jest szalik, czapka i rękawki :-) Szalik jest spory - na życzenie Właścicielki - ma 25cm szerokości i 240cm długości. Teraz już Ani zima nie jest straszna! :-)


A na koniec coś co nadaje się na obecną aurę i nie tylko, bo doskonale ozdobi każdą biznesową (i inne) stylizację. Szalik-zamotek zrobiony z wielobarwnej włóczki, ozdobiony kwiatem (zapięcie na zatrzask). Szalik, potocznie też zwany makaronami, można samemu dowolnie motać wokół szyi, składa się bowiem z dwóch baaardzo długich okręgów. :-)

To jeszcze nie wszystko, ale zostawię coś na inny raz! Będę dawkować emocje :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz